Najpierw były kupne (oj dużo ich było, i tyle rodzajów ze aż ciężko zliczyć). Później były domowe u Mamy (najlepsze!). Wstyd trochę, by w tym roku nie było własnych. Tak więc, jest weekend – są pączki, a że trochę spóźnione, to trudno 🙂 Przepis, podpatrzony u Dorotus (za którą cytuję), to jednen z Jej najstarszych przepisów, na Pączki nr 1.
Składniki na około 40 sztuk (zrobiłam z połowy składnikow)
1 kg mąki pszennej
50 g świeżych drożdży lub 3 saszetki (21 g) drożdży suchych
100 – 150 g cukru
500 ml mleka
6 żółtek
1 całe jajko
5 – 6 łyżek oleju lub 100 g masła
pół laski wanilii (lub małe opakowanie cukru wanilinowego)
40 ml spirytusu
sok i skórka otarta z 1 cytryny
pół łyżeczki soli
Ponadto:
tłuszcz do smażenia
konfitura do nadziania
kandyzowana skorka pomarańczowa
cukier puder do posypania lub lukier (1 szklankę cukru pudru rozprowadzić z 2 – 3 łyżkami gorącej wody, proporcje można zwiększyć)
Sposób wykonania:
Mąkę pszenną przesiać, wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn).
Dodać pozostałe składniki i wyrobić, pod koniec dodając rozpuszczony tłuszcz. Wyrabiać kilka minut, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne (polecam wyrabiać mikserem z hakiem do ciasta drożdżowego lub w maszynie do pieczenia chleba). Wyrobione ciasto uformować w kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (około 1,5 godziny). Po tym czasie krótko wyrobić.
Porcje ciasta nabierać łyżką, uformować w ręku małe krążki, nałożyć pół łyżeczki nadzienia, zlepić, formować pączki, odłożyć na stolnicę oprószoną mąką. Nakryć serwetką i pozostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu, do podwojenia objętości. Można również innym sposobem – ciasto rozwałkować na grubość około 1 cm, mocno podsypując mąką, by się nie kleiło. Szklanką wykrawać pączki, odłożyć na stolnicę do wyrośnięcia. Nadziewać pączki dopiero po usmażeniu, by konfitura nie wyciekała podczas smażenia (rękawem cukierniczym z długą tylką do nadziewania).
Smażyć w głębokim tłuszczu, w temperaturze 175ºC, z obu stron, na złoty kolor. Wyjąć, osączyć na papierowym ręczniczku, posypać cukrem pudrem lub udekorować lukrem. W
Smacznego!