Pyszne migdałowe ciasteczka przełamane kwaskowym dżemem. Pierwszy raz robiłam je jeszcze w „życiu przedblogowym” a w tym roku postanowiłam do nich powrócić. Polecam – nie tylko na święta 😉 Przepis cytuję za Dorotus.
Składniki:
170 g masła
1 szklanka cukru pudru
otarta skórka z jednej cytryny
otarta skórka z dwóch pomarańczy
1 i 1/4 szklanki mąki (+ mąka do podsypywania – bardzo dużo podsypywałam, bo ciasto się klei)
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu
pół łyżeczki startej gałki muszkatołowej
pół łyżeczki soli
3 żółtka
1 i 1/2 szklanki zmielonych migdałów (lub zmielonych podpieczonych orzechów)
Dodatkowo:
dżem malinowy do przełożenia (u mnie porzeczkowy)
cukier puder do oprószenia
Wszystkie składniki na ciastka zagnieść, owinąć w folię i włożyć do lodówki na 1 godzinę. Po tym czasie ciasto rozwałkować na grubość 3 mm, mocno podsypując mąką, wycinać ciasteczka 'całe’ i 'z okienkiem’ (u mnie ciastko o średnicy 5 cm). Układać na blaszce wyłożonej papierem, w niewielkich odległościach od siebie – ciastka zachowują kształt. Można je jeszcze włożyć do lodówki na 30 minut.
Piec około 12 – 15 minut w temperaturze 165ºC. Studzić na kratce.
Po wystudzeniu przełożyć dżemem malinowym i oprószyć pudrem (ja posypałam ciastko górne cukrem pudrem przed przełożeniem).
Smacznego!
* zagnieciona masa do wykonania ciastek może być trzymana w lodówce do 3 dni lub zamrożona na 1 miesiąc
* foremki do tych ciasteczek można dostać w sklepach, Dorotus kupiła je w 'Piotrze i Pawle’ja w Tesco