Pieczecie już coś fajnego dla Mamy? Ja dziś zaproponuję Wam torcik, który może nie ma wymyślnego środka, ale za to starałam się ozdobić za pomocą lukru plastycznego tworząć z niego zgrabną książeczkę – Mama cierpi na książkoobsesję;) .
To chyba było takie moje pierwsze poważniejsze starcie z lukrem plastycznym. Do ideału mu może daleko, ale jestem z siebie zadowolona 🙂 Jeśli chodzi o jego (lukru) smak, to dla mnie jest niezjadliwy więc polecam raczej jako dekorację którą potem każdy zeskrobie ze swojego kawałka 😉
Wieczorem natomiast zabieram się za Malakoffa – 3macjie kciuki żeby jakoś wyszeł 🙂
Składniki na biszkopt:
4 jajka
20dkg cukru
20 dkg mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
4 łyżki wody
szczypta soli
Krem:
2 jajka
20dkg cukru
kostka miękkiego masła
3 łyżki soku z cytryny
3 łyżki spirytusu
Sposób wykonania:
Białka ubić z solą na sztywną pianę, dodawać po trochu 4 łyżki zimnej wody i cukier nadal bujając. Na koniec dodawać na przemian po jednym żółtku i mąkę z proszkiem delikatnie mieszając łyżką. Piec około 25 minut w temperaturze 160oC (blaszka 23×23 cm).
Masło utrzeć na puszystą masę. Jajka wbić do blaszanej miski, dodać cukier i umieścić na garnku z gotującą wodą. Ubijać masę aż zgęstnieje, Nastepnie zdjąć z pary i wystudzić nadal ubijając. Wystudzoną masę dodawaj po trochu do utartego masła i starannie połączyć. Na koniec dodać sok z cytryny i spirytus.
Wystudzony biszkopt przekroić na dwa cienkie placki, a następnie każdy placek przekroić na dwa prostokąty. Każdy z czterech uzyskanych w ten sposób prostokątów posmarować kremem, składając na „kształt książki”. Resztą kremu cienko posmarować boki.
Masę cieńko rozwałkować (najlepiej podsypywać ją cukrem pudrem) i wycinać z niej potrzebne kształty.
Smacznego!
Przepis jest moją propozycją do akcji: