To były moje pierwsze muffinki. Pierwsze, przedblogowe i wiele razy powtarzane. Pierwsza foremka, pierwsza radość z malutkich babeczek które po upieczeniu każdy może sobie zabrać do łapki i indywidualnie konsumować 🙂 Od tej pory, nic nie cieszy mnie tak jak muffinki, stałam się muffinomaniakiem Przepis oczywiście cytuję za Dorotus! To mój ulubiony 🙂
Składniki:
125 g masła/margaryny
1/3 szklanki drobnego cukru
2 jajka (nie oddzielamy białek)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 szklanka mąki pszennej
pół szklanki zmielonych orzechów (włoskich lub laskowych)
1 łyżeczka kakao
3 łyżki mleka
1 i 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia (płaskiej)
100 g czekolady
Sposób wykonania:
Masło ubić na lekką masę. Wsypać cukier i dalej ubijać, do białości i puszystości. Wbijać jajka, po kolei, miksując (zbyt szybkie dodanie jajek spowoduje zwarzenie się masy). Wmiksować ekstrakt z wanilii. Mąkę wymieszać z orzechami, proszkiem do pieczenia i kakao, dodawać do masy, cały czas miksując, na końcu wmiksować mleko. Do gotowej masy wmieszać czekoladę.
Formę na muffinki natłuścić i wysypać bułką tartą. Ciasta nakładać do więcej niż 3/4 wysokości foremek.
Piec w temperaturze 170oC przez około 25 minut, do tzw. suchego patyczka.
Smacznego!