Od dawna chodziło za mną „francuskie z wiśniami”. Tylko co tu zrobić, żeby było ciekawie? Inspirację znalazłam u Komarki. Jej poduszeczki w środku miały co prawda truskawki i czereśnie, ale zapewniam, że z wiśniami smakują bosko.
Kostka białej czekolady w środku, wygenerowała w naszym domu linię demarkacyjną. Część uważa, że pasuje idealnie, druga że jest tam całkowicie zbędna. Proponuję przygotować obie wersje i ocenić osobiście. Swoją drogą ciekawa jestem, która opcja posiada więcej zwolenników?
Składniki:
opakowanie ciasta francuskiego,
1/3 kilograma wiśni,
1 biała czekolada
cukier puder
1 jajko
Sposób wykonania:
Wiśnie umyć i wydrylować. Ciasto francuskie podzielić na prostokąty jednakowej wielkości. Na jednej połowie każdego prostokąta ułożyć 2 lub 3 wiśnie i kostkę białej czekolady. Przykryć drugą połową, dokładnie sklejając krawędzie (najlepiej robić to widelcem).
Poduszeczki można posmarować roztrzepanym jajkiem – wtedy po upieczeniu będą się ładnie błyszczeć (ja posypałam jeszcze cukrem).
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. Ciastka ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec około 20 minut (aż poduszeczki ładnie się zarumienią). Studzić na kratce. Ostudzone posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
Przepis to moja propozycja w akcji Mirabelki – Kwitnąca wiśnia II.