Znaleziony u Dorotus, puchaty, pachnący wspaniały 😉 Wymaga trochę skupienia przy układaniu (instrukcja składania u Dorotus, za która cytuję przepis), ale jego smak na pewno wynagrodzi Wam wysiłek 🙂 Ja swoim słonecznikom zrobiłam więcej płatków i obsypałam je dynią i makiem.
Składniki:
1 kg mąki pszennej (i dodatkowo 2 szklanki w zapasie do podsypywania i wyrabiania)
3 duże jajka i 1 żółtko do posmarowania
3 łyżki octu winnego 6% lub 2 łyżki soku cytrynowego
3 łyżki oleju słonecznikowego
3 łyżki cukru
1 łyżeczka soli
2 szklanki letniego mleka
125 g masła
40 g świeżych drożdży
Sposób wykonania:
Wszystkie składniki powinny mieć pokojową temperaturę. Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, łyżką mąki i odrobiną mleka. Odstawić do wyrośnięcia. Roztrzepać jajka, dodać sól, mleko, cukier, olej. Powoli wsypywać mąkę, ocet i wyrośnięte drożdże. Wymieszać dokładnie wszystkie składniki. Ciasto wyłożyć na stół i wyrabiać, podsypując dodatkowo mąką. Wyrabiać tak długo, aż zacznie odstawać od rąk.
Wyrobione ciasto uformować w kulę i włożyć do miski. Przykryć ręczniczkiem i pozostawić w ciepłym miejscu, by urosło (około godziny czasu). Kiedy ciasto podwoi objętość podzielić je na 4 kulki i dodatkowo, każdą z 4 kulek na kolejne 4. Powstanie 16 kulek ciasta.
Teraz moment wymagający najwięcej czasu. Rozwałkować 4 kulki na placki cienkie jak naleśniki, wielkości talerza, podsypując maką, by się nie kleiły do stołu. Każdy placek posmarować roztopionym masłem. Złożyć 4 placki razem i zwinąć w rulonik.
Trochę rozciągnąć rulonik wzdłuż. To samo zrobić z pozostałymi kulkami ciasta. Powinniśmy otrzymać 4 ruloniki – każdy składa się z 4 rozwałkowanych placków posmarowanych masłem.
Ruloniki należy pociąć w trójkąciki. Z końcówek ruloników zrobić małe kulki.
Formę posmarować masłem, oprószyć bułka tartą, układać trójkąty ostrą częścią do środka. Małe kulki ułożyć na samym środku. Zostawić do wyrośnięcia na 30 minut.
Ciasto posmarować żółtkiem, posypać czarnuszką, słonecznikiem lub sezamem. Piekarnik nagrzać do 200°C. Piec około 30 minut (pierwsze 20 minut piekłam pod przykryciem z folii aluminiowej, by się nie spiekło, na ostatnie 10 minut zdjęłam folię, by „złapało” kolor), do tzw. suchego patyczka. Z przepisu wychodzą 2 formy o średnicy 30 cm.
Smacznego!