Troszkę mnie zaskoczył i mocno zainspirował przepis na pierniczki marchewkowe, więc nie pozostało mi nic innego jak wypróbować. Dokonałam zmian w proporcjach i pierniczki wyszły wspaniałe. Ciasto bardzo plastyczne, troszkę się kleiło do rak przy formowaniu, ale wystarczyło zwilżyć ręce wodą. Ciasteczka ładnie się pieką, nie kleją się do papieru, pozostają mięciutkie i lekko wilgotne. Są pyszne, polecam!
Składniki:
400 g płynnego miodu/melasy
300 g brązowego cukru (spokojnie można dać połowę)
100 g miękkiego masła
2 łyżki przyprawy do piernika
200 g rodzynek
400 g marchewki
500 g mąki pszennej
500 g razowe mąki orkiszowej
2 łyżki niesłodzonego kakao
1 opakowanie proszku do pieczenia
125 g płatków migdałowych
2 jajka
Sposób przygotowania:
Miód zagotować razem z cukrem, dodać masło i przyprawę do piernika, mieszać aż masło się rozpuści, odstawić do ostudzenia. Marchewki obrać, zetrzeć na grubej tarce. Mąki wymieszać z kakao i proszkiem do pieczenia (jeśli nie macie mąki orkiszowej, wystarczy zwykła – tak zrobiłam, było ok). W dużej misce wymieszać startą marchewkę z masa miodową, jajkami i pozostałymi składnikami. Masę odstawić na co najmniej 3 godziny do lodówki, może być na całą noc. Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Blachy wyłożyć papierem do pieczenia. Formować nieduże, dość grube (ok. 0.5 cm) placuszki, ułożyć na blachę po 9, góra 12 sztuk. Piec 15-20 minut do suchego patyczka.
Smacznego!