Kolejna tortowa propozycja z okazji dzisiejszego święta. Taki trochę tort nie tort, bo bez pieczenia. Można powiedzieć że to takie cytrusowo-migdałowe tiramisu. Smakuje obłędnie. Wygląda też chyba nienajgorzej prawda? Podejrzałam go u Dorotus (za którą cytuję), spodziewałam się że będzie pyszny, ale myślę że musicie sami spróbować. Robiłam w większej foremce, więc wszystkie sładniki powiększyłam o 1/3. Polecam, polecam, polecam 🙂
Składniki:
podłużne biszkopty na podwójne wyłożenie tortownicy – około 300g
4 duże żółtka
10 dag cukru pudru
10 dag miękkiego masła
150 g zmielonych migdałów
2 łyżki likieru pomarańczowego – Cointreau (użyłam Ekstraktu pomarańczowego)
300 ml śmietany kremówki, ubitej
Poncz:
świeżo wyciśnięty sok z jednej pomarańczy
świeżo wyciśnięty sok z jednej cytryny
50 ml likieru pomarańczowego – Cointreau (użyłam Ekstraktu pomarańczowego)
Żółtka utrzeć z cukrem pudrem na białą i puszystą masę. Stopniowo, po łyżeczce dodawać miękkie masło, cały czas miksując. Wlewać likier, stopniowo, miksując. Wsypać migdały, wymieszać. Do masy stopniowo dodawać ubitą wcześniej kremówkę, delikatnie mieszając, by masa się nie zważyła.
Tortownicę o średnicy 20 – 21 cm wyłożyć folią aluminiową (sam spód). Składniki na poncz wymieszać. Na dno formy ułożyć warstwę biszkoptów maczanych krótko w ponczu (nie powinny być jednak rozmoczone). Na nie wyłożyć połowę masy kremowej, następnie znów warstwę biszkoptów (nasączonych ponczem) i resztę masy. Tort można zakończyć również warstwą biszkoptów (ja tak jak Dorotus starłam kilka biszkoptów na tarce, dopiero przed podaniem).
Tort schłodzić przez 12 godzin, przed podaniem udekorować bitą śmietaną i płatkami migdałów (ja zamiast płatkami obsypałam boki również okruszkami z biszkoptów).
Smacznego!
Przepis jest moją propozycją do akcji: